Hiszpański wymowa: jak Polacy mogą brzmieć jak native speaker
- Alejandro Asensio Sújar
- 28 sie
- 2 minut(y) czytania
Cześć wszystkim!
Mam nadzieję, że wakacje minęły wam świetnie i że dobrze odpoczęliście. Ale jak wiecie, nadszedł czas, aby wrócić do pracy i oczywiście do nauki hiszpańskiego.
Kiedy uczymy się nowego języka, wielu z nas chce doszlifować szczegóły i zadbać o wymowę, aby brzmieć bardziej naturalnie, prawie jak native speakerzy. Dziś podzielę się kilkoma wskazówkami specjalnie dla osób mówiących po polsku.
I – jak już jest tradycją – zacznę od „dania kuksańca” Duolingo 😅. Problem takich platform jest taki, że nie uwzględniają wszystkich odmian języka hiszpańskiego. A to jest absolutnie kluczowe w nauce.
Na przykład: ilu studentów przyszło do mnie na zajęcia i powiedziało „mi computadora no funciona bien”? W Hiszpanii mówimy ordenador! W Ameryce Łacińskiej używa się computadora. Obie wersje są poprawne.
Natomiast są słowa, które zmieniają się praktycznie w każdym kraju, i tutaj nie wystarczy poznać tylko jedną wersję. To, co po polsku jest kanapka, w Hiszpanii to bocadillo, montado albo montadito; w Chile picoteo; w Meksyku botanas albo antojito; w Wenezueli pasapalo. Żadna sztuczna inteligencja nie nauczy was tych wszystkich niuansów. I to jest też problem wielu nauczycieli nie-native… ale to już temat na inną rozmowę 😉.
Wracamy do tematu: jak brzmieć trochę bardziej jak native speaker, szanując wszystkie odmiany hiszpańskiego. Oto kilka wskazówek:
Sí: wiecie, że mówimy szybko, ale gdy chcemy krótko potwierdzić, nie mówimy „sí” tak, jak się pisze, tylko bardziej jak polskie „c” → „tsi”. Może was to zaskoczyć, ale to bardzo częste w języku potocznym.
V i B: wielu studentów myśli, że istnieje różnica w wymowie, ale nie! „Vaca” i „baca” brzmią dokładnie tak samo. Polacy często wymawiają v jak polskie w, i wtedy jest to za mocne. A tak w ogóle, wiecie co znaczy baca? To moja zagadka dla was 😉.
Dźwięk /x/: np. w słowach jamón albo gente. Polacy wymawiacie go zbyt delikatnie. A trzeba tak, jakbyście chcieli wypluć ostatnią kroplę śliny: żeby było słychać, żeby wibrowało → jjjjjamón, a nie hamón. To wpływ języka arabskiego. Ciekawostka: w Andaluzji ten dźwięk brzmi jak polskie h. Ale jeśli chcecie mówić jak w Madrycie, wymawiajcie tak mocno, aż rozboli was gardło 😅.
To tylko kilka przykładów. W kolejnych tygodniach dam wam więcej.



Komentarze