top of page

HELLoween???

Jak co roku zbliża się Halloween, czyli wigilia Dnia Wszystkich Świętych. 31 października dzieci (i nie tylko!) z USA, Kanady i UK przebierają się za duchy, czarownice i inne potwory.

ree

Z zaciekawieniem obserwuję, jak zwyczaj ten powoli przenosi się też do innych europejskich krajów, w tym Polski.  Wikipedia podaje, że Halloween pojawiło się u nas pierwszy raz w latach 90 i zapewne tak właśnie było, bo to wtedy Polska otworzyła się na świat i zaczęła przyjmować kulturę zachodu. Kto nie pamięta takich klasyków jak “Hokus Pokus” (1993), “Rodzina Addamsów” (1991), czy “Miasteczko Halloween” (1993). 

ree
ree
ree

Te filmy wpłynęły na wyobraźnię całego naszego pokolenia. Halloween było po prostu cool! Ja sama z przyjemnością cofam się pamięcią do czasów, gdy moja szkoła językowa Quest organizowała bale halloweenowe, na które można się było przebrać za jakiegoś maszkarona i wyławiać zębami jabłka z miski. Oczywiście najweselej było, kiedy lektorzy dołączali do zabawy i pozwalali się owijać papierem toaletowym na mumię albo udawali, że się baaardzo wystraszyli, gdy krzyczeliśmy “Boooo!!!”. To właśnie dzięki takim wydarzeniom polubiłam język angielski i nawet skończyłam filologię angielską i sama zostałam lektorką!  


Jednak od jakiegoś czasu coraz częściej słyszę negatywne opinie o tej zachodniej tradycji. W sieci widzę komentarze w stylu “to głupie, amerykańskie święto nie ma miejsca w naszej kulturze”, “Halloween jest niezgodne z Chrześcijaństwem” lub nawet bywa określone “kultem diabła”. Czy na pewno słusznie? 


Najpierw rozprawmy się z argumentem, iż to święto nie należy do “naszej kultury”. I… może pod tą nazwą faktycznie nie zalicza się do słowiańskiego folkloru 😁, ale przecież nasi przodkowie obchodzili dziady.

ree

Celem tych obrzędów było nawiązywanie kontaktu ze zmarłymi i uzyskiwanie ich przychylności. Może więc lepiej byłoby zastanowić się, dlaczego woleliśmy zaadaptować celtyckie święto skupiające się wokół zaświatów, zamiast kultywować nasze słowiańskie tradycje. A okazuje się, że obcowanie ze zmarłymi jest bardzo ważnym elementem wielu kultur, wymieńmy na przykład Día de Muertos w Meksyku, O-bon w Japonii, czy Pitru Paksha w Indiach. Cytując post na FB pani Ewy z Lucky Mind, “może warto zatem spojrzeć na Halloween nie jak na zagrożenie, lecz jak na dziecięcy sposób oswajania strachu – poprzez zabawę i śmiech.

ree

Tak jak wcześniej wspomniałam, wielu Katolików uważa również, że Halloween jest po prostu niezgodne z ich religią, czy jest wręcz podszyte okultyzmem! Korzenie tego święta są faktyczne pogańskie i sięgają czasów starożytnych, kiedy to Celtowie w nocy z 31 października na 1 listopada obchodzili święto Samhain (wymawiane „SAH-win”).


Rozpalali ogniska i przebierali się, aby odpędzić złe duchy. Co ciekawe, w VIII w. n.e papież Grzegorz III wyznaczył datę 1 listopada jako święto wszystkich świętych. Przypadek? Być może. Nie ma żadnego dokumentu, który jednoznacznie potwierdziłby, że celem wyznaczenia daty na 1 listopada było „zastąpienie” pogańskiego święta Samhain, ale nie byłby to przypadek odosobniony. Na przykład dni krzyżowe, tzw. Rogation Days, zastąpiły święto Robigalia, które w Rzymie było obchodzone dla uproszenia boga choroby zboża Robigusa.  Istnieje też teoria, według której wybór daty święta Bożego Narodzenia związany był z pogańskim świętem Dies Natalis Solis Invicti („Narodziny Niezwyciężonego Słońca”) obchodzonym w Rzymie właśnie 25 grudnia.  


Więc pomimo że doktryna chrześcijańska zabrania kontaktów ze zmarłymi („Wszelkie formy wróżbiarstwa, przywoływania duchów zmarłych lub innych praktyk rzekomego poznania przyszłości są sprzeczne z czcią i zaufaniem należnym jedynie Bogu.” KKK, pkt 2116), w tradycji ludowej wielu krajów chrześcijańskich zachowały się obrzędy, które mają swoje korzenie w pogańskim kulcie przodków, ale zostały zreinterpretowane w duchu chrześcijańskim. Do takich “przepisanych” i schrystianizowanych świąt należą polskie Zaduszki, pochodzący z Ameryki Łacińskiej Día de los Muertos, czy właśnie Halloween. Jeśli nie widzimy więc problemu w Zaduszkach, nie powinniśmy obawiać się Halloween:)


Decyzja dotycząca tego, które tradycje chcemy obchodzić, jest bardzo osobista. To, co dla niektórych jest zwykłą zabawą, dla innych ma wymiar duchowy, czy religijny. Jak zwykle najważniejszy w tym wszystkim jest szacunek dla każdego punktu widzenia oraz unikanie radykalizmu. Strasznie diabłem i wiecznym potępieniem dzieci, które przebrały się za ulubioną postać z kreskówki jest przesadą. Z drugiej strony, niestosowne jest dzwonienie do drzwi domów nie ozdobionych dyniami, szkieletami i nietoperzami. To wyraźny sygnał, że mieszkańcy tego domostwa nie chcą uczestniczyć w obchodach i lepiej dać im spokój, zamiast obrzucać dom jajkami. Na koniec pozwolę sobie zacytować Tomasza Morusa, słynnego męczennika chrześcijańskiego: “The devil, that proud spirit, cannot endure to be mocked”, czyli „Diabeł, ten pyszny duch, nie znosi, gdy się z niego drwi.” Może więc nie zaszkodzi przebrać się za goblina, czy nocną zmorę, aby wyśmiać diabła, pysznego ducha, i dać mu prztyczka w nos 😉


ree


 
 
 

Komentarze


bottom of page