Rosalía w Warszawie – hiszpańska gwiazda, polskie kadry i symboliczna kostka cukru
- IDEAL Szkoła Jezyków Obcych
- 12 minut temu
- 3 minut(y) czytania
Nieczęsto zdarza się, żeby jedna z największych gwiazd hiszpańskiej muzyki nagrała teledysk… w Polsce. A jednak! Rosalía, znana z łączenia flamenco, popu i eksperymentalnych brzmień, właśnie wypuściła utwór „Berghain”, a jego klip został nakręcony w Warszawie.

I to nie jest przypadek. W jej nowym obrazie jest coś bardzo środkowoeuropejskiego: surowość, światło, cisza, codzienność, w której każdy gest może mieć ukryty sens.
Warszawa – nieoczywista, piękna, prawdziwa
W teledysku nie zobaczymy kolorowych świateł ani hiszpańskiego słońca. Zamiast tego – tramwaje, kamienice, mieszkania o wysokich sufitach. Wnętrza, które mogłyby należeć do każdej warszawianki z Mokotowa czy Śródmieścia.
Hiszpańskie media pisały, że to nowy etap Rosalíi – etap „europejski”. Polska stolica stała się sceną, gdzie łączy się zachód i wschód, emocja i dystans, sacrum i codzienność.
Kostka cukru i polskie kino
Jednym z najbardziej tajemniczych momentów klipu jest pojawiająca się na ekranie kostka cukru. To tylko drobiazg, ale wielu fanów zaczęło szukać ukrytych znaczeń.Niektórzy dopatrują się w niej nawiązania do polskiego kina artystycznego – szczególnie do twórczości Krzysztofa Kieślowskiego, który potrafił z prostych przedmiotów (jak szklanka wody, światło, list) wydobyć symboliczne znaczenie.

Czy Rosalía zna Kieślowskiego? Nie wiadomo. Ale ten detal idealnie wpisuje się w jego logikę świata: rzeczy codzienne, które nagle stają się metaforą.
Dama z gronostajem i inne polskie ślady
W hiszpańskim internecie pojawiły się też komentarze, że kolorystyka i sposób kadrowania w Berghain przypominają „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci, którą można zobaczyć w Krakowie. Subtelne światło, kontrast między bielą i czernią, spojrzenie w bok – wszystko to tworzy wizualny dialog z tym renesansowym portretem.

Czy to świadoma inspiracja? Być może nie, ale fakt, że Rosalía pojawia się w kadrze ubrana minimalistycznie, z wyciszoną ekspresją, sprawia, że trudno nie pomyśleć o tej ikonicznej postaci kobiety – delikatnej, ale silnej.
Rosalía i polski smak
Podczas nagrań w Warszawie artystka podzieliła się na Instagramie zdjęciami z lokalnych restauracji.Spróbowała barszczu i kotleta schabowego, a w komentarzach pojawiły się tysiące serduszek od polskich fanów. To drobny gest, ale ważny: pokazuje, że gwiazda z Barcelony naprawdę wchodzi w dialog z kulturą miejsca, które odwiedza.

Co mówi ten teledysk o samej Rosalíi?
Po sukcesie albumu Motomami, pełnego ognia i buntu, Berghain wydaje się czymś zupełnie innym – introspektywnym, chłodnym, europejskim.Polska przestrzeń doskonale do tego pasuje: miasto, które przetrwało, odrodziło się, zachowało melancholię i siłę.
Być może dlatego Warszawa stała się sceną dla artystki, która też nieustannie się odradza – zmienia styl, język, dźwięk, wizerunek.

Polska + Hiszpania = nowe spojrzenie
Ten teledysk to coś więcej niż promocja nowego singla. To spotkanie dwóch wrażliwości: hiszpańskiej pasji i polskiej refleksyjności.Może właśnie dlatego tak wielu Polaków uczy się hiszpańskiego – bo ten język i ta kultura mają w sobie energię, której w naszej codzienności czasem brakuje. A z kolei Hiszpanie coraz częściej odkrywają w Polsce coś, co ich fascynuje: prawdę, prostotę i emocje bez filtrów.
Podsumowanie
Teledysk Berghain nakręcono w Warszawie.
Kostka cukru może być ukłonem w stronę polskiego kina symbolicznego.
Kolorystyka i kompozycja kadrów przypominają Damę z gronostajem.
Rosalía próbowała polskich dań – barszczu i schabowego.
Polska i Hiszpania spotykają się tu w jednym kadrze – cichym, ale mocnym.
A Ty? Czy rozpoznałeś Warszawę w teledysku Rosalíi? Zostaw komentarz pod artykułem i napisz, co najbardziej Cię zaskoczyło – polskie szczegóły czy hiszpańska wrażliwość?



Komentarze